piątek, 12 lipca 2013

Co się dzieje w Barcelonie? - refleksje dt. zarzutów, tych najczęstszych

- David Villa odchodzi z Barcelony do Atletico Madryt, za 5 mln euro

Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o ten transfer i nie jestem do końca pewna, czy zarząd zawinił, czy po prostu chciał w jakiś sposób odwdzięczyć się Guaje za piękne lata w koszulce blau-grana, szczególnie w czasach niezastąpionego wówczas MVP.
Pewnie, że powinni myśleć przede wszystkim o klubie, ale z drugiej strony gdyby wbrew jego woli (chciał pozostać w Hiszpanii) przyjęli wyższe oferty z Anglii, United czy Liverpoolu, ktoś uznałby, że postąpili z nim tak jak z Ericem i polecieli na kasę, nie zważając na „chęci” zawodnika. Moim zdaniem, jest wart więcej, ale Atletico to dobry kierunek, a już na pewno w momencie, kiedy nie ma Falcao. Villa wypełni dziurę po odejściu Kolumbijczyka do Monaco. To nie będzie zabójczy atak dwóch wybitnych snajperów, David będzie mógł czuć się numerem jeden, a dla napastnika takiego kalibru i o takich umiejętnościach to z pewnością spora dawka adrenaliny. Zarówno w The Reds, jak i w Czerwonych Diabłach ma konkurentów. Suarez, van Persie, Rooney - to z pewnością nazwiska, które obok Villi znajdują się w grupie tych najlepszych. Oczywiście zaraz po Messim, Ronaldo czy Ronaldinho.

- Thiago Alcantara z ofertami od Manchesteru United i Bayernu Monachium, i niewielką szansą na pozostanie w klubie z Katalonii

Tutaj wina jest ewidentna. Od początku trzeba było przewidzieć, że TAKI zawodnik, młody i bardzo utalentowany będzie chciał grać jak najczęściej. To oczywiste. Tymczasem Tito zaczął go wystawiać dopiero po wygraniu Ligi, kiedy z innych klubów wpływały już oferty. Jakby bojąc się, że nie podoła (taka sama sytuacja z Songiem) albo po prostu nie chcąc eksperymentować, przestawiać tych „klocków”, jak to robił Pep. Przejście Thiago do Bayernu będzie ogromnym ciosem, tym bardziej dlatego, że Guardiola deklarował, iż nie będzie próbował pozyskać zawodników Barcy. W tym momencie ta obietnica traci na wartości, tym bardziej, że kilku pracowników Dumy Katalonii znalazło już pracę w Bawarii. Pep kradnie nam ludzi, ale taki jest football i możemy tylko sobie pluć w brodę, że nie mogliśmy temu zapobiec. Albo inaczej - pluć w brodę zarządowi za podjęcie takiej, a nie innej decyzji i takich, a nie innych kroków.

- Wypożyczenia Rafinhi Alcantary i Gerarda Deulofeu
 
Ja jestem za. Gdzie niby mielibyśmy upchnąć Deulofeu? Przy Pedro, Tello, Alexisie, Neymarze i Messim ma naprawdę minimalne szanse na występy w pierwszym składzie, a w Evertonie przynajmniej poduczy się gry zespołowej. Na razie jest zbyt indywidualny, moim zdaniem. To samo tyczy się Rafinhii. Nikt sobie na ten moment nie wyobraża gry bez Busquetsa (ew. Songa) i Iniesty w środku pola. A starzejącego się Xaviego w każdej chwili może zastąpić Cesc, jeśli Thiago odejdzie. Trzeba sobie szczerze powiedzieć – w obecnej Barcelonie grają tacy geniusze, że młodym jest i będzie bardzo trudno się przebić. Jeśli w jakiś sposób się nie wyróżniają, pozostają im dwa wyjścia - czekać na kontuzję lub brak formy, któregoś z weteranów, lub szukać innego klubu. Najlepszym przykładem są tutaj dos Santos i Muniesa.

- Cisza w kwestii transferów obrońcy i bramkarza, a zainteresowanie kolejnymi napastnikami

Czy niektórzy serio uważają, że co dwudniowe komunikaty i kontynuacje tych oper mydlanych do czegoś prowadzą? Ja wolę nie słyszeć o potencjalnym transferze, byleby tylko doszedł on w końcu do skutku. To, co się działo z Neymarem… albo teraz, „Rooney za Villę i Thiago, dopłata 4 mln” psuje piękno tego sportu. Brukowce je psują. Nie słychać o obrońcach, bo każdy, którym się Barca interesuje jest nie do wyrwania, a temu z Romy podnieśli cenę. Tito się upiera przy Silvie, agent Silvy twierdzi, że ten chce zostać w PSG i tracimy dobre rozwiązanie, a wzamian za to musimy opracowywać nowe strategie. A co do bramkarza, mam ogromną nadzieję, że jak najszybciej kupią Ter Stegna. Przez ten rok mógłby jeszcze się wiele od Valdesa nauczyć, a po sezonie stałby się oficjalnym, pierwszym goalkeeperem. 

- Tito Vilanova, znów jako nieodpowiedni człowiek, na nieodpowiednim stanowisku

Powtarzam to setki razy i mimo że nie jestem w stanie zaakceptować kilku jego decyzji, nadal będę powtarzać. Tito dopiero teraz pokaże, na co go tak naprawdę stać i wtedy zobaczymy czy się nadaje, czy nie. Przez połowę sezonu wygrywał wszystko, a po własnym, i Abidala, nawrocie nowotworu stał się mniej odporny fizycznie i zgubił gdzieś te zalążki charyzmy, a mówiąc dosadniej - stracił umiejętność trzeźwego myślenia. To sprawiło, że dostaliśmy lanie w Lidze Mistrzów, ale takie mecze są potrzebne. Nie wolno zapominać, że nawet najlepsi nie dają stuprocentowej gwarancji na brak porażek. Nawet oni są ludźmi i własne sukcesy muszą sobie wywalczyć, a to okropnie ciężka praca. Za to daje niewiarygodnie przyjemne efekty, zarówno im, jak i kibicom. A jeśli już o nich mowa, więcej wiary, więcej wiary w człowieka, więcej wiary w naszego trenera!

- Sandro Rosell i coraz większa grupa jego przeciwników

Wolałabym się nie wypowiadać, bo niestety ciężko jest zapanować nad wiązanką, która się ciśnie do ust. Ale najbardziej łagodnie jak potrafię - jeżeli miałby go zastąpić ktoś w deseń Cryuffa, tzn. „Sprzedajmy Messiego” to już lepiej, żeby został. Laporta jest pod lupą, ale i Laporta swoje ma za uszami. Nie wiem, nie wiem kto, ale Rosell nie jest odpowiedni. Abidal na ambasadora, Puyol na prezydenta, Xavi na trenera - takie rozwiązanie byłoby spełnieniem marzeń, tak sądzę. Lecz jeszcze nie teraz, za parę lat.

- "NIE" dla Bojana i Cuenci 

Okazało się, że prawdopodobnie obaj spotkają się w Ajaxie i sądzę, że to dobre rozwiązanie, jeśli nie najlepsze. Holenderski klub nie jest byle ogórkiem, jest w sam raz na poziom dwójki ex-barcelonistów. 


N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz